VICTORIA KOŚCIERZYCE - strona nieoficjalna

W naszej dotychczasowej historii zmierzyliśmy się z nimi czterokrotnie, dwa spotkania u siebie przegraliśmy, a w rewanżach był dwukrotnie remis 1:1. W obu tych sezonach na koniec to my cieszyliśmy się z awansu, ale akurat z tą drużyną nie udało nam się wygrać. Tą fatalną passę chcieliśmy przerwać w niedziele, choć z powodu kontuzji naszego bramkarza w naszej bramce stanąć musiał obrońca Łukasz Godecki. Mecz był bardzo zacięty, w pierwszej połowie Skarbimierz posiadał przewagę w środku pola, jednak to my mieliśmy doskonałą sytuację do zdobycia prowadzenia, którą zmarnował Grzesiek Kościuk. Początek drugiej polowy, przypominał pierwszą część gry. Niestety przytrafił nam się błąd przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki, co skwapliwie wykorzystał zawodnik gości. Od tego momentu zaczęliśmy grać lepiej i mieliśmy doskonałe okazje do zdobycia bramek. Z bliskiej odległości do praktycznie pustej bramki nie trafił Rafał Konieczko, a strzał głową Pawła Rawskiego wylądował na poprzeczce. Po tym strzale dwukrotnie dobijaliśmy piłkę do bramki i dwukrotnie te uderzenia trafiały wprost w bramkarza. Do końca spotkania, przez fatalną skuteczność, nie udało nam się doprowadzić do wyrównania. Tym sposobem można mówić o prawdziwym fatum. Trzeci w historii pojedynek na własnym boisku z KS Skarbimierz przegrywamy i jedyne co nam pozostaje to przerwać tę passę na wiosne w spotkaniu rewanżowym. Gratulujemy przeciwnikom i dziękujemy za dobry mecz.

• Komentarzy [0]
• czytano: [562]
• DO